Czubek czerwonego ołówka
Zardzewiała temperówka z żyletką
Zaostrzyła cię i jesteś szpikulcem.
Potem nieznana ręka zmiotła opiłki
Na mokrą dłoń
I znikła z pola widzenia.
Leżałeś na biurku obok
Oficjalnego dokumentu
Z długą listą nazwisk.
Reszta należała do naszej wyobraźni:
Wysoki sufit poryty szczelinami,
Niekształtne plamy po zalaniu.
Okno z widokiem
Na dachy pokryte śniegiem.
Świat niewyobrażalny, wieloraki,
Z każdej strony
Otacza twoją surową obecność,
Czubku czerwonego ołówka!
Tłum. Jerzy Jarniewicz