Motyw ściśniętego gardła
Czerpać z cienkiego obwodu, zawsze blisko
studni, roztrzaskanych igieł ułożonych w rytm
wycinanki. To jeszcze światło. Białe jeszcze
kołysanie do wewnątrz i środek jako miejsce
dławienia się linii, o czym pisze w ściśnięciu,
co próbuje rozwinąć. Obiegowe rozumienie
koła? Pozbywam się nitek, wciąż grzęznąc
w ściegu, wciąż zakładając ucisk na szew,
szew na siebie, bo wypędziłem się z światła.
Wypędziłem z okręgu, trzymając studni,
a nie ma mnie w dłoniach, nie ma w kołysaniu,
w punktach ledwo odznaczonych na nocy,
kiedy ta parzy. Otulina z ostu.
Oddechy połykane jak dziury
w ustach, pełne od igieł. W kłębku
bezdech
i ścieg – jako zwinięta muszla,
jako pusty zatrzask.